wtorek, 24 marca 2015

Człowiek rodzi się z natury zły?

Jak to jest że ciągnie nas do zła i kiedy tylko czujemy się bezkarni pozwalamy mu wyrwać się z klatki?


Procesy norymberskie - czyli jak zrobić cały świat w balona


źródło obrazka: http://nonciclopedia.wikia.com/

1 października 1946 roku Geoffrey Lawrence ogłosił wyrok w głównym procesie norymberskim mającym osądzić najważniejsze osoby w Trzeciej Rzeszy. Martin Bormann, Hans Frank, Wilhelm Frick, Herman Goring, Alfred Jodl, Ernst Kaltenbrunner, Wilhelm Keitel, Joachim von Ribbentrop, Alfred Rosenberg, Fritz Sauckel, Arthur Seyss-Inquart i Julius Streicher zostali skazani na śmierć. Kolejnych siedmiu nazistów zostało skazanych na kary więzienia (od 10 lat do dożywotki), a trzech zostało uniewinnionych. W następnych latach odbyło się kolejnych 12 procesów w Norymberdze mających osądzić winy kolejnych grup zbrodniarzy hitlerowskich, min. dokonujących eksperymentów na ludziach lekarzy, prawników czy zarządców obozów koncentracyjnych.



Czytając o procesach norymberskich człowiek zaczyna czuć, że coś jest z nimi nie tak... zwłaszcza z wyrokami...

Oskarżono - 206 osób
Winnymi uznano - 165 osób
Śmierć poniosło - 27 osób (w wyniku skazania na śmierć lub samobójstwa)
Zwolnieni przed czasem z odbywania wyroku więzienia - 84!

Stawiamy przed sądem ludzi odpowiedzialnych za największą zbrodnię w historii a potem ich uniewinniamy? Ukradnę samochód to dostanę 5 lat więzienia, a usłyszę oskarżenie o zbrodnię przeciw ludzkości... i też wyjdę po 5 latach? 

Dwa jak dla mnie wybitnie ciekawe przypadki:

Edward Milch - zastępca Hermana Goringa, szefa Luftwaffe. 
Winny zmuszaniu jeńców do niewolniczej pracy. 
Skazany w 1947 roku na dożywocie. 
W 1951 roku wyrok skrócono do 15 lat. 
Wypuszczony na wolność w... 1954...
I nie mówcie, że to przez zły stan zdrowia, bo dożył w spokoju do 1972 roku.

Dowódcy EinsatzGruppen - oddziały egzekucyjne dokonujące masakr na ludności cywilnej
Oskarżono: 22 osoby
Skazano na śmierć: 14
Wykonano wyroków śmierci: ...4!
Pozostali oskarżeni wyszli na wolność najpóźniej w 1958 roku...

Przecież to słów brakuje... O ile rozumiem (na upartego) przymknięcie oka na chociażby Wernhera von Brauna, czyli ojca rakiet V2 bo jego wiedza i praca dla NASA przyspieszyła nasz rozwój techniczny o ładnych parę lat, o tyle trepy mordujące całe wioski? Jakim prawem zasłużyli na wcześniejsze zwolnienia? O ile oburza mnie adnotacja "zwolniony przedwcześnie ze względu na zły stan zdrowia" (w czasach II wojny Trzecia Rzesza uznawała ludzi chorych psychicznie, fizycznie i słabych za "życie nie warte życia" - jak to się dla tych chorych osób kończyło chyba nie muszę mówić. A my się mamy przejmować ich stanem zdrowia?) o tyle w niektórych przypadkach zwolnienie można wytłumaczyć chyba tylko w jeden sposób: zwolnienie za... dobre sprawowanie?!?

Co jest w nas silniejsze, dobro czy zło?


Kiedy psychologowie kłócą się co jest ważniejsze dla naszego charakteru - środowisko w jakim się wychowujemy czy nasze geny - ważniejsze wydaje mi się inne pytanie. Jaki człowiek jest z natury? 

Istnieje teoria która twierdzi, że człowiek rodzi się z natury zły. Jesteśmy dziką bestią na którą nasza cywilizacja nakłada kajdany moralności w postaci wszelkiego rodzaju prawa czy obyczajów. Otaczamy się tym dobrem jak ryba panierką i powoli się w niej smażymy. Udajemy przed wszystkimi, wraz z nami samymi, że jesteśmy dobrymi ludźmi. Ale czy naprawdę nimi jesteśmy? Dobry człowiek to ktoś kto czyni dobrze bo nie chce czynić źle. Tymczasem człowiek czyni dobrze dlatego, że boi się kary. Dlaczego nie pójdziesz do sklepu i nie ukradniesz wymarzonego telefonu? Bo to by było złe, bo ktoś by na tym stracił? Jasne. Sensowna odpowiedź. Ale czy gdybym zagwarantował Ci bezkarność tego czynu czy dalej byś tak odpowiedział, czy raczej byś poszedł i go ukradł? Jasne, teraz prawie każdy odpowie: "no coś Ty! W życiu nie ukradłbym telefonu". Skądś się jednak wzięło powiedzenie, że okazja czyni złodzieja. Jeśli możemy w łatwy sposób, szybko i bezkarnie poprawić swój los to większość ludzi prędzej czy później się skusi. A co jeśli chodzi o coś większego niż kradzież? 

Kiedy pod koniec lat trzydziestych ubiegłego wieku Adolf Hitler rozkręcał swoją machinę wojenną ludzie którzy znaleźli się w jego otoczeniu stali się właściwie bezkarni. Mogli kraść, palić, gwałcić, torturować i mordować nie będąc w tym w zasadzie w żaden sposób ukarani. Ukrywając się za płaszczem ideologii o ile ofiarą był człowiek nie będący Aryjczykiem... to właściwie nie był człowiekiem i można było z nim robić co się tylko chciało z czego wielu ludzi chętnie korzystało by zaspokoić swoje chore pragnienia. 

Ale przecież Ci zbrodniarze przed wybuchem wojny byli często wzorowymi obywatelami, rodzicami, małżeństwami... Byli dobrymi ludźmi. Hitler zniósł odpowiedzialność karną i nagle zaczęli pokazywać swoje prawdziwe, okrutne oblicze. Robili rzeczy które robili bo mogli, bo nie czekała ich żadna kara... bo nie czekało ich nawet krzywe spojrzenie sąsiadów. Kiedy naziści przegrali wojnę i ich dowódcy trafiali do więzień nagle potulnieli (nie wszyscy ale znaczna większość). Nawracali się, zaczynali żałować za swoje winy... Nagle stali się na tyle wzorowymi obywatelami, że aż wybaczano im ich przewinienia i wypuszczano na wolność przed czasem. Nagły powrót do dobra kiedy okazało się, że prawo znowu działa i za złe uczynki trzeba zapłacić...

Nie jest to zresztą jedyny przykład z historii który pokazuje jak zachowuje się człowiek kiedy przestaje obawiać się odpowiedzialności karnej. Przeszłość naszego gatunku jest pełna dobrych ludzi którzy po dojściu do władzy dawali upust swoim żądzom posiadania, mordu czy seksualnym bo byli pewni, że nie spotka ich za to żadna kara. Przykład nazistów to tylko jeden z najbardziej jaskrawych i żywych w naszej pamięci przykładów. 

A jak wyglądałby Twój świat? Świat w którym pełniłbyś władzę absolutną nad wszystkimi i wszystkim? Gdybyś miał władzę życia i śmierci nad każdą napotkaną osobą? Pierwsza myśl pewnie jest taka, że taki świat byłby utopią - zrobiłbym tak, żeby wszystkim było dobrze. Być może jest to nawet dość silna myśl, zagłuszająca wszelkie inne. Ale gdybyś mógł zostać absolutnym i bezkarnym władcą to prędzej czy później natura przejęłaby nad Tobą władzę i stworzyłbyś świat którego wielu ludzi powinno się obawiać. Prawda jednak jest taka, że człowiekiem kierują żądze i pragnienia, które na codzień tłumimy bo musimy je tłumić. 

Prawo bez względu na to czy świeckie czy religijne narzuca nam łańcuchy które musimy mieć narzucone żeby przetrwać bo chociaż w każdym z nas jest dobro, to zło w nas też istnieje i patrząc na karty historii takie jak Trzecia Rzesza - wydaje się być jednak naszą prawdziwą naturą. Więc walczmy z nią dla dobra nas wszystkich.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz